sobota, 14 czerwca 2014

Michela Murgia - Accabadora. Ta, która pomaga odejść

Tytuł: Accabadora. Ta, która pomaga odejść.
Autor: Michela Murgia 
Wydawnictwo: Świat Książki, Warszawa 2012
Przekład: Hanna Borkowska
Strony: 192

Femmina accabadora  (inne określenie tego zjawiska to sacerdotessa della morte – dosł. „służebnica śmierci”) - sardyńskim terminem femmina accabadora, czy też femmina agabbadòra (s'accabadóra, dosł. „ta, która doprowadza do końca”, prawdopodobnie od hiszpańskiego czasownika acabar, „kończyć”) zwykło się określać kobiety, które przeprowadzały (nie ma zgodności co do tego, czy ten proceder jest dalej uprawiany) eutanazję na osobach w terminalnym stadium choroby, na ich prośbę, lub na prośbę i za zgodą rodziny umierającego.

ŹRÓDŁO: Wikipedia

Przyznam się szczerze, że nie wiedziałam czego spodziewać się po takiej krótkiej książeczce. Gdy otwierałam kolejne strony zupełnie nie wiedziałam o co w niej chodzi. Na niespełna dwustu stronach autorka zawarła ogrom emocji, uczuć i wątków poruszających i zmuszający czytelnika do refleksji. Często autorzy pokaźniejszych książek nie potrafią zawrzeć na stronicach swoich powieści tego, co pani Murgia.

Duchowe dzieci. Tak zwą dzieci urodzone dwa razy, z nędzy jednej kobiety i bezpłodności drugiej. Taki sam los spotkał Marię Listru. Czwarta z kolei, siostra trzech starszych dziewczyn została adoptowana przez Bonarię Urrai. Dała jej dom, jakiego nigdy miała, pokój tylko i wyłącznie dla siebie, możliwość nauki i swego rodzaju rodzicielską miłość. Ciocia Bonaria jednakże miała swą tajemnicę. Nieraz w ciemnościach nocy znikała i wracała dopiero nad ranem, a zawsze po tym okazuje się, że w czyimś domu ktoś umarł. Maria niczego nie świadoma, ma się za kilka lat dowiedzieć całej prawdy i sama dowiedzieć się, czy można zabić z litości.

Książka jest ciężka, to na pewno, porusza bowiem bardzo trudne tematy. Tak jak już wspominałam na samym początku, nie bardzo rozumiałam o czym jest ta powieść. Działo się tyle rzeczy, że nie wiedziałam, co jest najważniejsze. Autorka postawiła na domysły. Niewiele rzeczy jest tu powiedziane wprost, co jest zarówno plusem jak i jej minusem.

Postać Marii średnio przypadła mi do gustu. Zupełnie nie wiem czemu, w końcu była całkiem zaradną dziewczynką, dobrze się uczyła. Może przeszkadzało mi tylko to, jak łatwo przyszło jej oceniać Bonarię. Chociaż z drugiej strony sama nie wiem, jak pogodziłabym się z myślą, że ktoś, kto mnie wychowywał wykonuje eutanazje...

Kilka wątków było poruszonych, w moim odczuciu, zupełnie niepotrzebnie. Motyw jak Maria zostaje opiekunką został według mnie wciśnięty na siłę. Nie wiem, co miał na celu, gdyż ja sama z tego nic nie wyciągnęłam i Maria chyba też. Ponadto szkoda, że autorka opisała niewiele przypadków, w których Bonaria "wykonywała" swoja powinność. Nie to, żebym była fanką takich scen, jednakże może lepiej wtedy wczułabym się w klimat.

To co mnie urzekło, to ta przewrotność losu. Kiedy Maria tak bardzo zaprzeczała, kiedy krzyczała ze złością, usłyszała słowa swej przybranej matki: Możesz znaleźć się w wodzie, nie zauważając, ze do niej weszłaś. [...] Kiedy nadejdzie czas, okryjesz w sobie rzeczy, których nie podejrzewasz. Ponadto wewnętrzne rozterki bohaterów powieści pozwalają mocniej zagłębić się w ich psychikę i dzięki temu możemy poznać przyczyny ich postępowania.

Książkę polecam. Dla mnie nie była bardzo wybitna, ale też nie była zwykłym czytadłem. Jest przygnębiająca, ukazuje nam kruchość ludzkiego życia i to, jakich trudnych decyzji musimy w jego trakcie dokonywać.

OCENA: 4/6

11 komentarzy:

  1. Jak na tak małe rozmiary to książka porusza trudne tematy. Widziałam ją wielokrotnie na przecenach i zastanawiałam się co jest z nią nie tak ;) Hmm. Mimo wszysto nadal się waham, chociaż mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym jej nie dostała jako nagrodę na pewno bym nie kupiła tej książki. :)

      Usuń
  2. Tak to często bywa, że im książka ma mniej stron, tym jest mądrzejsza (przykłady? - "Mały Książę", "Oskar i pani Róża"...). Problematyka jak najbardziej ciekawa, w dodatku na czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa tej książki, szczerze mówiąc. Lubię grube tomy, ale przecież czasami warto przeczytać coś krótkiego i wartościowego i innego. A ta książka wydaje mi się inna. I dlatego będę na nią polować.
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię takie tajemnice i niedopowiedzenia, więc z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaintrygowałaś mnie swoją opinią. Poszukam tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka wydaje się dość specyficzna :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie :) lubię trudne/dziwne książki

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogłaby mi się spodobać. Lubię książki pełne emocji i niedomówień. I choć ma ona trochę ciężki klimat z chęcią po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tam lubię małe książki, biorąc grube tomiska do ręki zawsze się zastanawiam czy zmieszczą mi się do torebki :P ale nie o tym, już kiedyś spotkałam się z tą książką w księgarni i mnie zaintrygowała, stwierdziłam poczekam na czyjąś recenzję i oto jest! Teraz na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię czytać książki, w których poruszane są trudne tematy. Myślę, że może się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...