wtorek, 19 sierpnia 2014

Agatha Christie - Trzecia Lokatorka

Tytuł: Trzecia Lokatorka
Autor: Agatha Christie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, Warszawa 1995
Przekład: Tadeusz Jan Dehnel
Strony: 244


Agatha Christie to jedna z moich ulubionych autorek. Zaczęłam ją czytać dzięki Waszym recenzjom i naprawdę się nie zawiodłam. Aż do lektury Trzeciej Lokatorki. Zdaję sobie jednak sprawę, że każdy autor ma swoje wzloty i upadki, dlatego też nie skreślam pani Chiristie. Przeczytanie tej książki zajęło mi tydzień, co na objętość 244 stron i faktem, że poprzednie jej powieści pochłaniałam w dwa dni, jest strasznym wynikiem.

Herkules Poirot, mały Belg, ma nietypowego gościa. Młoda dziewczyna przychodzi do jego mieszkania i duka, że chyba popełniła morderstwo, ale tego nie pamięta. W końcu jednak rezygnuje z jego pomocy, gdyż, jak sama stwierdza, mężczyzna jest za stary. Jeśli chciała tym zrazić Poirota, nie udało się jej to, a wręcz przeciwnie. Wzbudziła jego ciekawość. Tak oto rozpoczyna się śledztwo, które ujawnia jakie ludzie potrafią knuć intrygi, byleby tylko dostać to, czego chcą.

To było moje pierwsze spotkanie z Herkulesem Poirotem. Szczerze mówiąc, polubiłam go. Jest całkiem zabawnym jegomościem. Gdy młoda panna powiedziała mu, iż jest za stary, tak to przeżywał, że wzbudziło to moje rozbawienie. Podobało mi się to, jaki mały Belg jest sprytny i knuje nie gorsze intrygi od przestępców, ale w dobrej wierze.

Co do samej fabuły tej powieści, cóż, nie jest zła, ale dobra też nie. W pewnych momentach bardzo chaotyczna i, niestety, nie potrafiłam sobie pewnych rzeczy ułożyć w głowie. Niektóre, tak mi się przynajmniej wydaje, nie miały związku z całą sprawą. A jeszcze to, że wszyscy oskarżali Normę, młodą dziewczynę, o to, że jest stuknięta, doprowadzało mnie do szału. Pani Oliver, autorka powieści kryminalnych, która razem z Poirotem prowadziła śledztwo, nie wzbudziła ani trochę mojej sympatii. Miałam wrażenie, że jest to starsza pani, która ma mentalność małego dziecka. Belg jej mówi "uważaj", ale ona i tak zrobi po swojemu. Cała kryminalna zagadka była napisana kiepsko, albo to po prostu moje obycie z kryminałami. Domyśliłam się wszystkiego już w jednej trzeciej książki.

Bardzo nie lubię, gdy kilkukrotnie mamy podsumowanie całej wiedzy, którą zdobyliśmy w ciągu lektury. W tym przypadku tak było i w tych momentach lektura dłużyła mi się niemiłosiernie. W ciągu godziny potrafiłam ją dwa, trzy razy odłożyć, bo po prostu mnie to usypiało.

Podsumowując: Trzecia Lokatorka to nie jest książka zła, ale dobra też nie. W pewnych momentach się dłuży, w pewnych momentach bohaterowie są po prostu irytujący, by za chwilę sprawić, iż człowiek uśmiechnie się pod nosem. Niemniej jednak myślę, że każdy fan powieści pani Christie powinien zapoznać się z jej dorobkiem, w końcu każdy autor miał swoje gorsze chwile!

OCENA: 3/6

20 komentarzy:

  1. Znam wszystkie książki Agathy Christie, jednak często do nich powracam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie skreślam ukochanego autora po jednej wpadce :D W końcu każdemu się zdarza i można na to przymknąć oko. Panią Christie bardzo lubię, jednak po tą książkę nie sięgnę, nie chcę sobie zepsuć jej obrazu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, nie ma co ;) Pani Agatha napisała tyle świetnych powieści, że jedną zawsze można odpuścić :)

      Usuń
  3. Nie pamiętam tej książki w ogóle, a na pewno ją czytałam. Ale fakt, że i Christie zdarzały się wpadki. Moim zdaniem jej najgorsza powieść to "Tajemnica Wawrzynów".

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sądziłem, że ta autorka może mieć na koncie taką przeciętną książkę... niedługo się za nią zamierzam zabrać, ale z całą pewnością nie zacznę od tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że każdy autor ma jakieś wpadki, nawet Królowa :)

      Usuń
  5. Nie czytałam żadnej książki tej autorki. Nie lubię kryminałów chociaż czytałam parę książek Chmielewskiej

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę koniecznie zapamiętać ten tytuł, żeby nie zacząć właśnie od niego przygody z twórczością autorki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli już bym się skusiła na powieści Christie to na pewno nie zaczęłabym od tej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Taka słaba ocena, a ja cigle przed książkami jej autorstwa. :) Tak jak dziewczyny wyzej, muszę pamietać, żeby przypadkiem nie zacząć od tej laktury Christie. ;)
    Zapraszam do konkursu książkowego - do wygrania "Parabellum" lub książka-niespodzianka - http://lustitia.blogspot.com/p/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo wszystko polecam, gdyż książki pani Christie to świetna rozrywka. Są lekkie i przyjemne. Nazwałabym je wręcz uroczymi, chociaż w odniesieniu do kryminału brzmi to co najmniej dziwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie spotkałam się jeszcze z autorką w jej powieściach, lecz sądzę, że są lepsze jej pozycje od których wolałabym zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka, o ile pamiętam, podobała mi się. A w każdym razie nie przypominam sobie żadnych skrajnych reakcji;) Ale ta okładka...okropna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zgadzam się. Mam kilka książek wydanych w tym czasie i każda z nich ma okładkę w podobnym stylu... całe szczęście liczy się treść, a nie obrazki :)

      Usuń
  12. przy takiej mnogości jej książek zdarzają się lepsze i gorsze, tej jeszcze nie czytałam, ale ogólnie lubię jej powieści;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też bardzo lubię Christie, ale już Poirota tak sobie - wolę na przykład pannę Marple ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go polubiłam, ale pani Marple rzeczywiście zrobiła na mnie o wiele lepsze wrażenie ;)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...