czwartek, 30 lipca 2015

Przegląd czytelniczy

Dzisiejsza "recenzja" będzie obejmować trzy powieści, które przeczytałam o ostatnim czasie.

Tytuł: [requiem]
Autor: Lauren Oliver
Gatunek: Dystopia
Opis: Rewolucja rozlewa się na cały kraj, oddziały rządowe śledzą i brutalnie tępią grupy Odmieńców. Jako członkini ruchu oporu Lena znajduje się w samym centrum konfliktu. Rozdarta między Aleksem i Julianem walczy o swoje życie i prawo do miłości.W tym samym czasie Hana prowadzi bezpieczne, pozbawione miłości życie u boku narzeczonego – nowego burmistrza Portland. Wkrótce drogi dziewczyn znów się zejdą, a ich spotkanie doprowadzi do bolesnej konfrontacji. 
lubimyczytac.pl

Moje wrażenia: Po lekturze książki będącej zwieńczeniem przygód Leny spodziewałam się...w zasadzie niewiele. Nie mogę więc chyba powiedzieć, że jestem rozczarowana, mimo to po skończeniu tej powieści odczułam najzwyklejszy na świecie niesmak. Moim skromnym zdaniem, autorka nie powinna pisać więcej książek. [delirium] było cudowne, nie potrafiłam się od niej oderwać, druga część nie zachwyciła mnie prawie wcale, a trzecia... [reqiem] to po prostu kolejna młodzieżówka, z płaczącą, niezdecydowaną nastolatką, która próbuje odgrywać dorosłą, waleczną osóbkę. Wprowadzenie trójkąta miłosnego to chyba najgorsza rzecz, którą Oliver mogła zrobić. W powieści tej poznajemy także losy Hany , najlepszej przyjaciółki Leny, po zabiegu. Jej historia tylko mnie nudziła. Kolejną rzeczą, którą autorka spaprała było otwarte zakończenie. Myślę, że cała ta powieść pisana była na siłę, bez jakiegokolwiek pomysłu. Tej pani już podziękujemy. 


Tytuł: Igrzyska śmierci
Autor: Suzanne Collins
Gatunek: Dystopia
Opis: Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny – musi troszczyć się, by zapewnić byt młodszej siostrze i chorej matce, a już to zasługuje na miano prawdziwej walki o przetrwanie...
lubimyczytac.pl
Moje wrażenia: Książka nie jest zła, czyta się ją bowiem szybko i lekko. Pomysł autorki jest wart przynajmniej 10 punktów. Nie mogę jednak powiedzieć, by ta powieść była wybitna. Ot, takie czytadełko dla uprzyjemnienia letniego wieczoru. Być może po prostu jestem już zbyt stara na takie "dramatyczne" pomysły, albo po prostu oczekuję po książce czegoś innego, niż nastolatkowie wybijający się w pień ku uciesze gawiedzi. Co mi się nie podobało w powieści? Ano, Katniss, której kompletnie brakowało inteligencji w stosunkach z Peetą.


Tytuł: Czarne wzgórza
Autor: Nora Roberts
Gatunek: Romans, Kryminał
Opis: W malowniczej Dakocie Południowej, pośród gór i dzikich zwierząt, rozgrywa się akcja tej pięknej powieści. Wychowana na farmie Lil poznaje Coopa, nowojorskiego chłopca, będącego na wakacjach. Nigdy nie zapomną pierwszego uczucia, lecz gdy spotkają się po latach, będą już innymi ludźmi. Lil, obrończyni zwierząt, prowadzi rezerwat. Coop, detektyw, wraca na farmę dziadków, by zacząć nowe życie. Oboje nie zamierzają ulegać dawnym sentymentom. Tymczasem w rezerwacie zaczynają dziać się dziwne rzeczy: po serii niewyjaśnionych zabójstw ktoś zaczyna prześladować Lil... 
lubimyczytac.pl

Moje wrażenia: Kolejna powieść z cyklu: ona irytująca, on jeszcze bardziej. Ona go nie chce, ale on chce ją i zrobi wszystko, żeby ją zdobyć, nawet wejdzie z butami w jej życie. A w tle tego wszystkiego wątek kryminalny, który zdecydowanie leży i kwiczy. Główny złoczyńca sztampowy do bólu, główni bohaterowie oklepani, cała sceneria przesycona słodyczą... czyli wszystko to, czego nie lubię najbardziej. Końcówka przewidywalna, ale w taki sposób, który bardzo przeszkadza. Nie znalazłam zbyt wielu plusów w Czarnych Wzgórzach... a właściwie to chyba żadnego.

niedziela, 26 lipca 2015

Powrót...

... czyli o tym co za mną i co przede mną.


Trochę mnie tutaj nie było, ale powód mojej nieobecności był Wam doskonale znany: obrona pracy magisterskiej. Mogę z dumą oświadczyć, że to wszystko w końcu za mną, ale nie obyło się bez zgrzytów. Myślę, że jest to normalne, mimo to cieszę się, że wszystko jest już za mną. Mogę chwalić się tytułem magistra, który być może w dzisiejszych czasach nie robi już takiego wrażenia, jednak daje mi ogromną satysfakcję. Jest też zwieńczeniem ciężkiej pracy, którą włożyłam w naukę w ciągu tych pięciu lat. W czasie tego przedegzaminacyjnego napięcia nie próżnowałam, zdołałam zakończyć serię Delirium, spotkałam się ponownie z twórczością Nory Roberts, a także w końcu poznałam Vuko Drakkainena z serii Grzędowicza Pan Lodowego Ogrodu. O tym wszystkim zamierzam napisać, gdy tylko zbiorę się w sobie.
A co przede mną? Czeka na mnie mnóstwo wspaniałych lektur, na które spoglądam łapczywym wzrokiem, gdy tylko mijam swoje uginające się regały. Ponadto w kolejce stoi powieść wypożyczona z biblioteki i mnóstwo książek pożyczonych od rożnych znajomych. Już wkrótce pojawi się recenzja [requiem], czekajcie więc cierpliwie. A poniżej zdjęcie dwóch serii, na które mam niesamowitą chrapkę, a które, niestety, muszę jeszcze poczekać na swoją kolej. 


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...