Tytuł: Największy Lęk
Autor: Linwood Barclay
Wydawnictwo: Świat Książki, Warszawa 2014
Przekład: Jan Kraśko
Strony: 428
Chociaż nie mam dzieci, mogę sobie wyobrazić, ze największym koszmarem rodzica jest to, kiedy dziecko nie wraca do domu, nie odbiera telefonów, po prostu wyparowuje. Podejrzewam, że ja ciągle zastanawiałabym się, co mogłam zrobić inaczej, by temu zapobiec i nie spoczęłabym, dopóki nie znalazłabym zguby.
Tim Blake, sprzedawca samochodów, kłóci się rano z córką. Ta wychodzi do pracy, po czym nie wraca na noc. W hotelu, w którym rzekomo pracowała nikt nie słyszał o Sydney Blake. Chociaż mężczyzna zawiadomił policję, postanowił poprowadzić swoje własne, prywatne śledztwo. Odkrywa mnóstwo tajemnic, a dodatkowo dowiaduje się, że nie tylko on szuka dziewczyny. Musi dowiedzieć się w co wplatała się jego córka, zanim będzie za późno.
Są takie książki, które czyta się jednym tchem, trzymają w napięciu i nie pozwalają na to, by odłożyć je chociażby na pięć minut. Największy Lęk jest właśnie tego typu powieścią. Przeżywałam historię Tima, tak, jakbym co najmniej sama prowadziła śledztwo. Akcja jest dobrze poprowadzona, mimo iż w pewnych momentach była dla mnie wyolbrzymiona i naciągana. Na szczęście było tego niewiele i nie utrudniało odbioru. Historia jest napisana z perspektywy pierwszej osoby, dzięki temu możemy wczuć się we wszystkie uczucia oraz emocje, które towarzyszą mężczyźnie. Przeżywa wewnętrzny koszmar, gdyż z każdym kolejnym krokiem dostaje więcej pytań niż odpowiedzi, a elementy układanki zdają się do siebie nie pasować. Czytelnik nie uświadczy tutaj nudy, gdyż ciągle coś się dzieje. Ilość tajemnic, z którymi zetknął się główny bohater jest niemal niezliczona. Książka napisana jest w iście amerykańskim stylu, pościg goni pościg, a policja jak zwykle marnie radzi sobie ze śledztwem. Zwalałabym to raczej na fakt, że nie jest zbyt zdeterminowana, co Tim nawet sam wspominał, po prostu traktują Syd jako kolejną nastoletnią uciekinierkę. Prawda jest jednak dużo mroczniejsza.
Przyznam się szczerze, że nie jestem w stanie zliczyć zwrotów akcji, gdyż były one co chwile. Element zaskoczenia znalazłam niemal w każdym rozdziale i nie zdarzyło mi się do tej pory czytać takiej książki. Zakończenia się nie spodziewałam, ale kiedy przeczytałam ją w całości i przemyślałam fabułę, to doszłam do wniosku, że wszystko układa się w logiczną całość.
Myślę, że warto sięgnąć po tą powieść. Pokazuje nam, że rodzice nie zawsze znają swoje dzieci tak jak myślą. Jest to też przestroga dla wszystkich tych, którzy nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich czynów. Przeczytałam ją jednym tchem, dlatego polecam ją wszystkim fanom thrillerów.
OCENA: 5/6
Do thrillerów nie trzeba mnie specjalnie namawiać, więc tytuł już zanotowałam. Zaginięcie to motyw często wykorzystywany w takich historiach, ale mimo tego mnie się nie nudzi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeżeli autor potrafi sprytnie wykorzystać pewne schematy, to mnie nie rażą, tak jak tutaj. ;)
UsuńUwielbiam thrillery i jeśli tylko akcja momentami nie jest zbyt naciągana, to ja jestem kupiona:) Dodatkowo, ten pozytywny obraz, dopełnia jeszcze klimatyczna, mroczna okładka;))
OdpowiedzUsuńJa na początku nie mogłam przekonać się do okładki, myślałam, że tutaj nie pasuje za bardzo, ale jednak zmieniłam zdanie. :)
Usuńwidziałam ją jakiś czas temu na promocji za 9,90. żałuję że sie nie skusiłam... ;)
OdpowiedzUsuńJest czego żałować... :D
Usuńzaintrygowałaś mnie! Podobnie jak Ami, widziałam promocję i się nie skusiłam. A szkoda...
OdpowiedzUsuńThillery to książki po które sięgam dość często, więc poszukam ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką, będę się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że fajna, bo mam na półce! :)))))
OdpowiedzUsuńMotyw 'śledztwa na własną rękę' pojawił się już chyba z tysiąc razy. Takie to oklepane... Fajna jest jednak narracja pierwszoosobowa i brak nudy. Mimo to nie jestem do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńInteresujące. Pierwsze słyszę o tym tytule, lecz warto w takim razie przyjrzeć się z bliska :)
OdpowiedzUsuńRodzice potrafia być najlepszymi detektywami:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zwłaszcza, jeśli chodzi o coś, co dzieciaki zmajstrowały i nie chcą się przyznać. ;)
UsuńMasz mnie tą recenzją. Kupię tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią rozejrzeć, bo zapowiada się naprawdę ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńNiezły opis. Nie powiem, zainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały, więc może ?
Pozdrawiam ;D
I ja czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuń