Tytuł: Legendarna posiadłość
Autor: Heather Graham
Wydawnictwo: Burda książki, 2015
Pierwsze wydanie: 2012
Przekład: Wojciech Usakiewicz
Gatunek: Thriller
Strony: 334
Młoda historyczka, Allison Leigh, prócz tego, że wykłada na Uniwersytecie, oprowadza turystów po historycznej posiadłości. Pewnego wieczoru natrafia na zwłoki swego kolegi po fachu. Do całej sprawy zostaje zatrudniona Ekipa Łowców, oddział FBI, do którego należy Tyler Montague. Członkowie grupy wykazują zdolność do nawiązywania kontaktu ze zmarłymi. Mężczyzna prosi Allison o pomoc przy sprawie, po czym okazuje się, że zaczyna łączyć ich niezwykła więź.
Nazwisko autorki Legendarnej posiadłości przewijało się przed moimi oczami niejednokrotnie. Nie zwracałam jednak na nie specjalnej uwagi, ale po pewnym czasie stwierdziłam, że można by przyjrzeć się bliżej twórczości pani Graham. Wiedziałam, że pisze ona książki z gatunku, który akurat lubię, więc tym bardziej postanowiłam dać jej szansę. Już na wstępie muszę się przyznać, że mam problem z tą konkretną książką, gdyż nie zaiskrzyło między nami, ale także i nie wzbudziła we mnie negatywnych emocji. Mówiąc wprost, byłam na nią zupełnie obojętna.
Sama fabuła była dość ciekawa, nie mogę jednak powiedzieć, żebym zaczytywała się w niej z wypiekami na policzkach. W Legendarnej posiadłości jest mowa o amerykańskiej historii i amerykańskim ujęciu patriotyzmu. Nie potrafiłam się wczuć w ten wątek, gdyż nie do końca mnie on dotyczy, ale autorka przedstawiła go całkiem zgrabnie. Nie przynudzała, mówiąc wprost. Ponadto sprytnie wetknęła tutaj wątek paranormalny, mianowicie nasi główni bohaterowie widują duchy, a nawet potrafią z nimi rozmawiać. Nie tego oczekiwałam po thrillerze, ale jednak wyszło to na plus. Co do reszty mam niestety więcej zastrzeżeń. Język użyty przez autorkę był prosty, zbyt prosty jak na mój gust. Zabrakło tutaj także jakichś większych opisów. Nie lubię, kiedy autor opisuje jeden kwiatek na trzy strony, ale kiedy nie ma ich prawie wcale, to także nie jest dobre.
W większości książka składała się niemal z samych dialogów, a o postaciach występujących w powieści dostajemy szczątkowe informacje. Allison, główna bohaterka powieści nie przypadła mi do gustu. Na samym początku była opryskliwa, a tak naprawdę nie miała ku temu powodów. Z jednej strony rozumiem, że była rozgoryczona, gdyż to ona znalazła martwego Juliana, jednak bycie niemiłą i odpychającą w stosunku do kogoś, kto chce jej pomóc już nijak się nie trzymało kupy. Tyler z kolei był dla mnie zbyt przesłodzony, ale wzbudził we mnie większą sympatię dzięki cierpliwości i chłodnemu osądowi. Co do reszty postaci, uważam, że wszyscy oni, tak jak Tyler, byli zbyt przesłodzeni. Jeśli oczekujecie jakiegoś napięcia, czy mocnych charakterów, tutaj tego nie znajdziecie.
Żeby nie było, ze nic mi się nie podobało, muszę wspomnieć o plusach tej powieści. Na pewno jednym z nich jest zakończenie, którego absolutnie się nie domyśliłam. Cały czas obstawiałam zupełnie co innego, ale Graham mnie zwiodła. Wątek romantyczny także mnie pozytywnie zaskoczył. Był lekki, przyjemny, niewymuszony, rozgrywający się na tle wszystkich wydarzeń. Autorka bardzo subtelnie wplotła go w akcję powieści, nie drażniąc czytelnika, ukazując uczucie dwojga dorosłych ludzi. Była to dla mnie bardzo miła odmiana po wszystkich tych młodzieżówkach, które doprowadzały mnie do szału. Podsumowując, powieść ta nie jest zła. Czyta się ją przyjemnie, na pewno jest świetną lekturą, gdy człowiek jest zmęczony i pragnie odprężyć mózg przy lekkiej lekturze. Nie nastawiałabym się jednak na pełen napięcia thriller, który co rusz zaskakuje i wymaga pełnego skupienia.
Thrillery to raczej nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę autorki, było to bodajże "Mordercze grono" i przyznam, że tak średnio mi się ta powieść spodobała. Jak na mój gust za dużo było romansu. Czy skuszę się na tę pozycję? Chyba raczej nie, mam tyle innych powieści do poznania, że "Legendarna posiadłość" będzie musiała im ustąpić.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, ze ten konkretny thriller jest napisany typowo dla kobiet. Chociaż bardziej nazwałabym go romansem, więc myślę, że jak ktoś nie gustuje w takim połączeniu, to lepiej dać sobie spokój.:)
UsuńJa nie mówię nie.Jak wpadnie mi w ręce to sprawdzę jakie wrażenie zrobi na mnie.
OdpowiedzUsuńThrillery lubię, zwłaszcza takie z ciekawą fabułę, ale skoro nie wzbudzi w Tobie większych emocji, to chyba sobie odpuszczę. Szkoda, że postacie wyszły tak... słodko. Wolę silne charaktery. :) Zachęca mnie jednak ten dość zgrabny wątek miłosny. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że można sięgnąć po taką powieść, gdy człowiek ma bardzo zmęczony umysł i nie chce się wysilać intelektualnie. :)
UsuńJa już się raz na tej autorce zawiodłam... więc chyba drugi raz nie sięgnę, zwłaszcza że i tu się nie popisała
OdpowiedzUsuńJa raczej tez już nie sięgnę po żadną z książek autorki
UsuńCzytałam jedną książkę tej autorki i mimo, że lubię wątki paranormalne przemieszane z kryminalnymi, to uważam książkę za przeciętne czytadło ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, autorka nie ma w swoim stylu nic, co by ją wyróżniło ;)
UsuńPo Twojej recenzji czuję się książką rozczarowana i pomimo początkowych chęci nie mam zamiaru jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki, które nie wywołują żadnych odczuć po lekturze to największe zło świata. Wolałabym już, aby coś mi się podobało bądź nie, bo wtedy wiem, w którą stronę mam pójść z opinią, a tu jest tak po prostu przeciętnie... Ni to dobre, ni beznadziejne :/ Zjechać czy polubić? Dylematy książkoholika ;)
OdpowiedzUsuńPS. Coś mi nie pasuje w tym zdaniu "Młoda historyczka, Allison Leigh, jest przy okazji swojej pasji oprowadza turystów po historycznej posiadłości" o.O
Dziękuję za zwrócenie uwagi :P Widać, że przynajmniej czytasz te moje wypociny ^^ ja mogę czytać w kółko a i tak nie zauważam swoich błędów :P
UsuńNiestety, ta książka jest po prostu nijaka. Nie jest ani zła, ani dobra, dlatego też nie wiedziałam co napisać o niej w recenzji. Nie polecam, ani też nie odradzam, wszystko zależy czego oczekuje się od powieści.
Najbardziej bawi mnie fakt, że kilka osób już przeczytało w ten sposób i nie zwrócili uwagi, no ale... zamiast obwiniać ludzi o nieczytanie, zrzućmy to na karb przygotowań do Wielkiej Nocy ^^
UsuńNie sądzę, abym się sama przekonała co do niej, bo najnormalniej w świecie mnie nie zainteresowała fabuła, więc niech cieszy innych ^^ Poza tym ta forma dialogów... Nie lubię przesadnych opisów, ale miło jeśli są w ogóle. To nie scenariusz, a książka!
Ja chciałam tą książkę przeczytać, gdyż była reklamowana jako thriller. No cóż, marketing to jednak ogromna siła :P Nie żałuję, że ją jednak przeczytałam, ale też nie jestem zachwycona. Co do opisów, mam dokładnie to samo :)
Usuńraczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńcenię w książkach przede wszystkim emocjonalne opisy, a nie dialogi. :)
W takim razie nie ma co na siłę czytać ;)
UsuńZnam to uczucie, kiedy książka pozostaje zupełnie obojętna. Widzimy podczas czytania wiele pozytywów, ale ... nie ma tego czegoś.
OdpowiedzUsuńI zostajemy potem w takim dziwnym stanie zawieszenia, bo nawet nie wiemy, co o niej powiedzieć ;)
Usuńświetny blog! cudownie piszesz!
OdpowiedzUsuńobserwuję i liczę na rewanż
www.zakladkaa.blogspot.com
Thrillery lubię, ale ten jakoś specjalnie do mnie nie przemawia niestety.
OdpowiedzUsuńTen niestety nie ma za wiele wspólnego z prawdziwym thrillerem...
UsuńOstatnio mam ochotę na jakiś thriller, ale ten wątek paranormalny mnie nie przekonuje, podobnie też bohaterowie. :D Książkę jak na razie sobie odpuszczam, ale Graham też chodzi mi od dawna po głowie, więc muszę się zastanowić tylko nad tytułem :D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że czytając książkę tej autorki trafię na coś rewelacyjnego i trzymającego w napięciu. Nie wiem, czy sięgnę po jakąkolwiek inną lekturę jej autorstwa.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta książka to typowy średniak. Wątpię żebym znalazła na nią czas. Ale nie zapieram się, może kiedyś wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie spodoba się bardziej, niż mnie :)
UsuńMimo wszystko zaintrygowałaś mnie, może jak się kiedyś natknę to i skuszę!:)
OdpowiedzUsuńCo do Cyrku Nocy to mnie osobiście urzekła ta książka, bez może jakichś wielkich rewelacji, ale podobała mi się bardzo, a moja siostra to aż skakała z zachwytu i kazała mi ją czytać po prostu ;d
Skoro tak, to zdecydowanie muszę po nią sięgnąć :D
UsuńJeśli chodzi o "Legendarną posiadłość" to jestem ciekawa Twoich odczuć :)
Czasami lubię sięgnąć po jakiś thriller, więc będę miała tytuł na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńInna książka tej autorki przypadła mi do gustu, ciekawe jak będzie tym razem :)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie ta autorka ciekawi, ale z drugiej strony nie aż tak bardzo, bym musiała już teraz sięgać po jakiś tytuł. Gdybym jednak się zdecydowała to "Legendarna posiadłość" jakoś nie bardzo mnie intryguje i czuję, że nie przypadłaby mi specjalnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńKto wie, może przeczytam !:)
OdpowiedzUsuń