Tylko dla dorosłych
Nina Majewska - Brown
Burda Książki, 2019
Klara wkrótce skończy
40 lat. Jest singielką, do tego zakompleksioną, a każda rozmowa z
matką kończy się wypytywaniem, kiedy w końcu wyjdzie za mąż. Na
tle swego rodzeństwa wydaje się być czarną owcą rodziny, co
sprawia, że rzadko ją odwiedza.
W dniu urodzin
przyjaciółki postanawiają zrobić jej niespodziankę i zabierają
ją do SPA, a przy okazji wręczają bon na lekcje pole dance.
Podczas owej lekcji nasza bohaterka upada i uderza się mocno w
głowę. Kiedy dochodzi do siebie, okazuje się, że obudziła się w
roku 1881! Kobieta z początku nie potrafi przyjąć do wiadomości
takiego stanu rzeczy, jednak po czasie postanawia czerpać pełnymi
garściami z życia, które nieoczekiwanie przyniósł jej los...
No
dobra, nie jestem fanką tego typu powieści. Ponadto uważam, że
motyw przenoszenia się głównego bohatera do odległej przyszłości,
bądź przeszłości jest dość mocno oklepany, powielany i ciężko
wnieść coś nowego. Nie oszukujmy się, marketing tutaj zadziałał,
ponieważ do sięgnięcia po tę książkę skusiło mnie nic innego
jak ta przykuwająca wzrok okładka. Wiedziałam, że nie mogę
spodziewać się po niej nic innego jak romansidła. Czy coś takiego
dostałam? Tak, ale nie jestem ani trochę rozczarowana.
Gdy
czytałam opinię różnych kobiet na temat książki pani Niny,
zwróciłam uwagę, iż wypowiadały się one krytycznie wobec
głównej bohaterki, ale może od początku. Poznajemy Klarę, jako
samotną, zahukaną kobietę, która mężczyzn ogląda tylko z
daleka. Nie szuka romansu, dobrze jej, przynajmniej z pozoru, z takim
życiem jakie prowadzi. Jest nieśmiała, najlepiej czuje się w
swoich czterech ścianach. Przyjaciółki, próbują ją zmienić.
Nie są to może panie, z którymi ja chciałabym zawrzeć jakąś
bliższą znajomość (wredne babska, które patrzą jak tylko
drugiej wbić małą szpileczkę w jak najczulsze miejsce), ale dla
Klary chcą dobrze. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że z
odrapanym lakierem do paznokci, czy w porozciąganych swetrach i
zmierzwionych włosach Klara całkowicie traci pewność siebie,
przez co ciężko jej otworzyć się na miłość. Kobieta broni się
przed tym jak może, jednak kolejne zabiegi sprawiają, że w końcu
zaczyna zauważać swoje atuty. Po wypadku, gdy budzi się w
przeszłości, a po niedługim czasie postanawia się zabawić.
Uważa, że nie ma nic do stracenia, dlaczego więc ma się
ograniczać? Stwierdziła, że i tak wróci do swoich czasów, więc
nic nie stało na przeszkodzie, aby mogła skorzystać z uroków
życia w dawnych czasach. No i właśnie dochodzimy do sedna sprawy –
przemiana Klary niekoniecznie się podobała, ale ja jestem zdania,
że kobieta nie brała na poważnie tego co dzieje się wokół niej,
dlatego robiła to, co skrywała głęboko z tyłu swojej głowy.
Opisy miłosnych uniesień mogą wywołać rumieniec na twarzy, ale
żeby nie było zbyt różowo do szału mogą doprowadzić
komentarze mężczyzn i podejście „spełnieniem kobiety jest
całkowicie podporządkować się mężczyźnie i urodzić mu
gromadkę dzieci”. Tak naprawdę podejście tego typu płci
brzydkiej spotykamy na każdym kroku w naszych czasach (XXI wiek,
ogarnijcie się!)
Czy
mam coś do zarzucenia tej powieści? Tak, akcja na początku się
trochę wlokła, za długi wstęp, ale z drugiej strony dał nam
ogląd na charakter Klary i jej koleżanek. No i końcówka, ale nie
mogę zdradzić żadnych szczegółów. Poza tym książkę czytało
mi się dość przyjemnie i poruszała tematy, które są w tym
momencie dość na czasie – czyli feminizm, niezależność kobiet,
samotność. Często boimy się, co ludzie powiedzą, przez co
zamykamy się w swoim świecie i rezygnujemy ze swojego szczęścia.
Ale nie powinno tak to wyglądać. Po przeczytaniu lektury naszła
mnie refleksja dotycząca tego, jak wygląda życie teraz, że
jesteśmy wolne i mamy prawo decydować o sobie, ale czy do końca?
Czy kobieta niezależna i samowystarczalna nie budzi lęku? A czy
kobieta, która jest samotna jest tak naprawdę szczęśliwa?
Ze
swojej strony polecam powieść, mimo iż nie są to wyżyny
literatury. Ot, taki odmóżdżacz przy gorszym dniu, bądź przy za
dużej ilości stresu w życiu. Polecam jednak czytać tę powieść
z przymrużeniem oka, zgodnie z radą autorki.
To takie fajne czytadło, dające chwilę odprężenia.
OdpowiedzUsuńTeż tak podeszłam do tej książki :)
UsuńPrawdę mówiąc nie ciągnie mnie do takich książek :) Od czasu do czasu lubię wprawdzie po lekką lekturę sięgnąć, ale tutaj nie poczułam chęci wpisania tej powieści na listę.
OdpowiedzUsuńWiadomo - wszystko to kwestia gustu i upodobań :)
UsuńMam ją w planach ;)
OdpowiedzUsuńChętnie się dowiem, jak ją odebrałaś :D
Usuń