czwartek, 8 maja 2014

Anne O'Brien "Zakazana Królowa"

Tytuł: Zakazana Królowa
Autor: Anne O'Brien
Wydawnictwo: Harlequin Enterprises
Przekład:  Hanna Hessenmuller
Strony: 444


Czasami jest tak, że gdy kończę czytać książkę biorę głęboki wdech. Raz z zachwytu, a raz z ulgi, że w końcu przebrnęłam przez powieść. Czasami tez żałuje wydanych pieniędzy, na coś, co jest po prostu nudne, a czasami dziwię się, że kosztowała tak mało. Jak było w tym przypadku?

Zakazana Królowa to powieść historyczna, a raczej nazwałabym to romansem historycznym. Opowiada o Katarzynie de Valois, francuskiej księżniczce, żonie Henryka V, a późniejszej żonie Owena Tudora. Była królową żoną, by później stać w hierarchii jako królowa wdowa oraz królowa matka. Bracia Henryka zadbali o to, by odizolować Katarzynę od świata, by nikt przez małżeństwo z nią nie zdobył władzy i nie zagrażał Henrykowi VI. Młoda kobieta, nieobytej w politycznych rozgrywkach, robi co jej każą, jednak w końcu zaczyna się buntować.

Odpowiadając sobie na pytanie, czy żałuję, że kupiłam tą książkę, muszę niestety odpowiedzieć, że tak. Okładka, jak zwykle kusząca, do tego w moim ulubionym odcieniu niebieskiego, wręcz wołała o zakup. Poza tym opis... Nie mogłam sobie odmówić. Jeżeli Anne O'Brien pisze lepiej niż Philippa Gregory, to przynajmniej już wiem, że po tą drugą na pewno nie sięgnę.

Zwykle powieści zaczynają się leniwie, by później nabrać tempa. W tym przypadku książka rozkręcała się przez całe 444 stron i cóż, kiedy przeczytałam ją "od deski do deski" okazało się, że nie doczekałam się żadnej akcji. Nie wiem sama czego się spodziewałam po tej książce. Z historią jestem na bakier, może więc dlatego było mi ciężko się odnaleźć w piętnastowiecznych realiach Jednak zrzuciłabym to na karby tego, że książka ta jest najzwyczajniej w świecie nudna.

Historię poznajemy poprzez relację królowej. Jako, że jest to powieść historyczna miałam nadzieję poznać jakieś fakty z tamtego okresu, jak się wówczas żyło. Tymczasem dostałam przemyślenia Katarzyny, w których narzekała że nie wolno było jej ponownie zamążpójść, że się bała i jak bardzo łaknęła miłości. Pozycja ta okazała się bowiem zwykły romansidłem tylko z postaciami, które naprawdę kiedyś żyły. Może powinnam była się tego domyślić.

Nie wiem, czy królowa Katarzyna rzeczywiście była taka infantylna, czy tylko autorka ją na taką wykreowała. Przyznam się szczerze, że nie mnie ją oceniać, ale doprowadzała mnie do szału. Dialogi były straszne, naiwne, okraszone górnolotnym stylem, co dawało komiczny wydźwięk. W zasadzie słowem "naiwna" mogłabym opisać całą książkę. Bo jak tu nie śmiać się, kiedy Katarzyna spojrzy na mężczyznę tylko raz i już wie, że go kocha?

Może nie ma we mnie romantyzmu, może zbyt mocno stąpam po ziemi, może jestem najzwyczajniej w świecie oschła, ale Zakazana Królowa do mnie nie przemawia. Na pewno nie sięgnęłabym po nią ponownie, gdyż przy czytaniu tylko marzyłam, aby w końcu dobrnąć do końca.

OCENA: 3/6

9 komentarzy:

  1. Bardzo lubię książki historyczne, choć żeby je czytać muszę mieć wiele wolnego czasu!
    Na razie mam przed sobą dużo książek Phillippy Gregory, a tę książkę sobie odpuszczę na razie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć nie czytałem tej książki, to wiem, że do mnie by też nie trafiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że trafiłam na Twoja opinie, bo książka też zwróciła moja uwagę (widocznie jej okładka coś w sobie ma) i zastanawiałam się nad jej kupnem. Teraz wiem, że dobrze zrobiłam odkładając ja z powrotem na jej miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki historyczne, ale po Twojej recenzji tą chyba sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam;) a ja właśnie przeczytałam tą książkę. Jestem zachwycona. Autorka autentycznie przeniosła mnie w tamte czasy. Super wzruszająca książka , momentami zabawna. Wspaniale opisuje odczucia Katarzyny, jestem osobą pełna empatii więc łatwo było mi się wczuć ten klimat. Gorąco polecam!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo. Muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie sugeruj się reklamą. To że piszę, że jest lepsza od Gregory nie znaczy wcale ze tak jest w rzeczywistości. Sięgnij np. po "Kochanice króla" lub "Kochanka dziewicy" i sama się przekonaj. Też zależy, co kto lubi. Może się okazać, że rzeczywiście za twardo stąpasz po ziemi, ale są tez inni autorzy jak np. Gulland, Grey, Gortner.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie książki pisane w 1-szej osobie stanowią miłą odmianę P. Gregory "pochłonęłam " a książki O'brien też cieszą się b pozytywną opinią. Mimo Twoich odczuć co do książki, nie zniechęciło mnie to do sięgnięcia po tą pozycję. Ciekawe czy podzielę Twoją opinię?

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...