Tytuł: Wiem o tobie wszystko
Autor: Claire Kendal
Wydawnictwo: Akurat, 2015
Pierwsze wydanie: 2014
Przekład: Piotr Lewiński
Gatunek: Thriller
Strony: 416
Clarissa z każdym dniem czuje się coraz bardziej osaczona przez Rafe'a. Gdziekolwiek spojrzy, widzi jego twarz, w którąkolwiek stronę się odwróci, dostrzega jego cień, dokądkolwiek pójdzie, on podąża za nią. A wszystko dlatego, ze Rafe się w niej zakochał.
Śmiertelnie.
Wiem o tobie wszystko w końcu trafiło w moje ręce. Bardzo chciałam tę książkę przeczytać, dotyczy ona bowiem stalkingu - tematu, który mnie bardzo interesuje. Zjawisko to jest tak samo intrygujące, jak przerażające. Na samą myśl o tym, że ktokolwiek miałby mnie osaczyć swoją osobą, wysysać energię życiową poprzez stopniowe tłamszenie woli do życia, nagabując, nachodząc, dając niechciane prezenty dostaję gęsiej skórki. Jest wiele złych rzeczy, które mogą się trafić w życiu, a posiadanie "własnego" stalkera jest na pewno jednym z nich. Przyznam się szczerze, że oczekiwałam po tej powieści wiele. Szumnie reklamowana jako thriller psychologiczny, rozbudzała moje nadzieje na przeżycie chwil grozy. Co otrzymałam? Niestety, na pewno nie thriller. Mogłabym nazwać tę powieść raczej dramatem, książką obyczajową z zabarwieniem dreszczowca, ponieważ nie wywoływała u mnie tego napięcia, jakiego oczekuje się po tego typu gatunku. Nie mogę też powiedzieć, że ta książka jest zła. Ale do rzeczy.
Książka napisana jest w formie dziennika, w którym Clarissa opisuje swoje uczucia, który przeplata się z formą narracji trzecioosobowej. Mi to nie przeszkadzało, gdyż ostatnio wiele powieści jest pisanych w ten sposób, jednak nie odpowiadało mi to, że Clarissa spisywała wydarzenia w czasie teraźniejszym. Autorka jednak w większości dobrze oddała uczucia i strach głównej bohaterki, więc mogłam przymknąć oko na ten mankament. Kolejnym ważnym punktem powieści, była rozprawa sądowa, w której Clarissa była sędzią przysięgłym. To podobało mi się już znacznie mniej. Pewne rzeczy mi tam nie grały, ale z drugiej strony poza Sędzia Anna Marią Wesołowska i rozpraw w filmach nigdy nie widziałam, jak wygląda proces, więc myślę, że zostawię to do oceny innym.
Clarissa to typowa szara myszką. Ugrzeczniona, miła, ma problem z powiedzeniem NIE. Nikt nie wpoił w nią zasad asertywności, co Rafe bardzo chętnie wykorzystał. Po rozstaniu z partnerem czuła się zagubiona i samotna. Pragnienie posiadania dziecka przesłaniało jej pół świata. Czy Rafe był dobrze oddaną postacią? Był irytujący w swoim zachowaniu, a kiedy po raz tysięczny powtarzał imię "Clarissa" najzwyczajniej w świecie miałam ochotę go uderzyć. Z drugiej jednak strony nie odczuwałam strachu przed jego osobą, co najwyżej złość. To, że każdy stalker w pewnym momencie może stać się niebezpieczny, to wiedza oczywista i może tylko dlatego pojawiało się u mnie lekkie ukłucie niepokoju, które równie szybko znikało.
Akcja jest przemyślana, jednak przez pierwsza połowę powieści strasznie mnie nużyła. Toczyła się powolnym tonem, zapewne mając na celu granie na naszych emocjach, by w drugiej wybuchnąć z całą mocą. No i po raz kolejny muszę stwierdzić, że pewne fragmenty były dla mnie najzwyczajniej w świecie naciągane. Po prostu coś mi nie pasowało, coś zgrzytało i sprawiało, że zamiast drżących z niepokoju rąk, otrzymałam uniesioną brew i pytanie "Serio?" cisnące się na moje usta. Zakończenia, niestety, się domyśliłam.... Wiem, że wymieniłam więcej wad, niż zalet tej książki, jednak oceniałam ją jako thriller. Kiedy spojrzycie na nią w innych kategoriach, otrzymacie całkiem zgrabnie napisaną powieść, którą warto przeczytać.
Mam ją w planach, mam nadzieję, że mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego :)
UsuńThrillery uwielbiam, ale o tej książce troszkę negatywnych recenzji usłyszałam i już nie chcę ;P
OdpowiedzUsuńŻałuję, że ta książka nie jest lepsza. Bardzo się niż rozczarowałam :/
UsuńWedług mnie ja jej nawet thrillerem nie mogę nazwać, nużyła mnie i była na niezbyt dobrym poziomie.
OdpowiedzUsuńJa także nie nazwałam jej thrillerem, bo nim nie była ;) Tak jak wspomniałam, raczej dramatem, albo książką obyczajową ;)
UsuńDla mnie również trochę brakowało jej do thrillera. To raczej taka mocniejsza powieść obyczajowa. I te zakończenie.. strasznie słabe.
UsuńDo tego strasznie przewidywalne. :/
UsuńPomimo podzielonych zdań na temat tej popularnej już książki jestem nią jak najbardziej zaintrygowana i wiem, że prędzej czy później trafi w moje szpony :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się przekonać samemu, czy się spodoba, czy nie ;)
UsuńPóki co raczej nie sięgnę, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńZabiegać o nią nie będę, ale jeśli natrafi się okazja chętnie sięgnę, bo trochę mnie intryguje. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i uważam, że to dobra powieść psychologiczna, jednak pewne wady ma. Przede wszystkim przeszkadzało mi przewidywalne zakończenie. Miałam nadzieję, że autorka mnie czymś na końcu zaskoczy, ale nic takiego się nie stało. Różnorodna narracja akurat mnie bardzo się podobała, ale wiem, że dużo osób narzekało na ten zabieg. Natomiast jeśli chodzi o postać Rafe'a to uważam, że był całkiem przerażający, chociaż gdyby Clarissa była odważniejsza i bardziej zdecydowana, to pewnie i Rafe straciłby nieco rezonu.
OdpowiedzUsuńTo zakończenie było po prostu słabe. Tak samo zakończenie całego procesu... strasznie to naciągane wszystko. Do tego widziałam parę nieścisłości. Co do Rafe'a nie przerażał mnie on, dlatego, bo od razu było widać, że jest to po prostu psychopatą. Nie było tutaj romantyzmu, powolnego uwodzenia, gdyż często tak właśnie działają stalkerzy, tylko było od razu bach! Spokojnie Clarissa mogła się z tym zgłosić na policję... W ogólnym rozrachunku uważam, że cała powieść jest naiwna i trochę nierealna.
UsuńChyba rozumiem twój punkt widzenia, ale z drugiej strony, czy stalker nie może być psychopatą? Mnie właśnie podobała się ta cecha w kreacji tej postaci, to odróżnia Rafe od takiego podręcznikowego stalkera wykreowanego chociażby u Rudnickiej.
UsuńW zasadzie masz rację. W sumie stalker to osoba niezrównoważona, co przejawia się w taki, czy inny sposób, więc może to być i tak. Mnie jednak Rafe nie przerażał, nie wiem dlaczego, po prostu mam wrażenie, że autorka nie potrafiła ugryźć do końca tego wątku.
UsuńCzyli dochodzimy do punktu, w którym górę biorą subiektywne odczucia :) Ciebie Rafe nie przeraził zanadto, mnie już tak i pewnie stąd biorą się też różnice w ocenie powieści.
UsuńWłaśnie dzisiaj skończyłam ja czytać i przyznam, że zgadzam sie z Tobą w wielu punktach. Przede wszystkim to nie thriller, a dramat, jak sama zauważyłaś. Poza tym momentami była nudna, a rozprawa sądowa w tle irytowała mnie i rozpraszała. Całkowicie bym ją usunęła. Poza tym Clarissa niejednokrotnie zachowywała się dla mnie anormalnie, szczególnie z początku. Jako całość książkę oceniam dobrze, bo porusza ciekawy wątek, ale potencjał został nieco zmarnowany. Wstrząsającym thrillerem to ona nie jest na pewno ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Wątek z Robertem mnie bardzo drażnił, gdyż przy tym wyszła cała głupota Clarissy. Gdy czytałam tą powieść, to zastanawiałam się, czy główna bohaterka ma naprawdę 38 lat, czy 18, bo tak się zachowywała. Do tego zakończenie całej rozprawy... Śmiech na sali.
UsuńTak jak wspomniałam, książka nie jest zła, jednak do bardzo dobrej jej dużo brakuje.
Lektura dopiero przede mną. Ciekawe czy nasze opinie będą ze sobą zgodne... :)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem, aby się przekonać :D
UsuńCo czytam recenzje tej książki, to za każdym razem widzę stwierdzenie, że jest to bardziej obyczajówka niż thriller. "Wiem o tobie wszystko" stoi u mnie na półce, więc niedługo sama się przekonam jaka jest :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńKsiążkę mam w planie choć żałuję, że nie jest rasowym thrillerem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że z odpowiednim nastawieniem książka będzie lekkostrawna :)
UsuńNiedługo zabieram się za lekturę tejże pozycji.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie książka nie jest zła, aczkolwiek mogłaby być lepsza.
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim brakuje tu akcji i jakiegoś pazura w zachowaniu Rafe'a. no i zachowanie Clarissy faktycznie było dość irytujące :)
Dokładnie. No i myślę, że Kendal mogła bardziej dopracować wątek z rozprawą sądową, która była najzwyczajniej w świecie nudna.
UsuńSłyszałam już różne opinie o tej książce - szkoda, że potencjał tematu nie jest do końca wykorzystany. Niebawem przekonam się, czy i mnie lektura będzie się dłużyła.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie. Ja nastawiałam się na nie wiadomo jaką historię, a otrzymałam przeciętną opowiastkę, która nijak się ma do tego, jak ją reklamują ;)
UsuńZawiodła mnie ta historia...
OdpowiedzUsuńMożliwe, że sięgnę, ale kiedyś, bo moja lista póki co jest nieziemsko długa!
OdpowiedzUsuńJak dobrze przeczytać dość sensowną recenzję na temat tej powieści. Większość wypisuje tylko jej zalety, nie wspominając o wadach. Twoja recenzja bardzo mi się podoba, bo zawiera sporo wad na temat książki, ale jej nie potępia. Czy przeczytam? Być może, jak przypadkiem wpadnie mi w ręce... :)
OdpowiedzUsuńTrochę o książce słyszałam, ale mam trochę mieszane uczucia co do niej, no ale może kiedyś się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPoluję na nią ! :D
OdpowiedzUsuńTo już kolejna recenzja, z której wynika, że powieść nuży.
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że gdzie nie spojrzę tam widzę tę książkę, na większości blogów o niej piszą, boję się, że gdy otworzę lodówkę to z niej wyskoczy :P
OdpowiedzUsuńa tak poważnie, to na razie nie jestem nią zainteresowana, nie czuję "tego czegoś" może to dlatego, że naoglądałam się zbyt wiele programów o stalkingu...
Słyszałam o książce, ale nie były to zbyt dobre rzeczy :/ Na początku chciałam ją bardzo przeczytać, a z czasem jak się okazało, że nie jest tak dobra jakby się wydawało, ochota mi przeszła.
OdpowiedzUsuńMimo kilku niepochlebnych wad ciągle mam ochotę na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie sama fabuła.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że od czasu I Tomu Ostatniej Spowiedzi bardzo mnie zainteresował ten temat :D
Czytałam i ogólnie rzecz biorąc podobała mi się ta książka. Jedynie minus to tych opisów rozpraw jest w niej za dużo.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, ale jak opadnie trochę szał na tę książkę, bo trochę mam póki co jej przesyt. Ale w dalszej przyszłości na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCoraz mniej mam na ten tytuł ochotę mimo że ciekawił mnie ze względu na tematykę. Żeby po niego sięgnąć musiałabym mieć nadzieję na naprawdę dobrą powieść, a widzę, że jest co najwyżej mocno średnio.
OdpowiedzUsuń