Tytuł: Wyspa Motyli
Autor: Corina Bomann
Wydawnictwo: Otwarte, 2013
Przekład: Paulina Filippi-Lechowska
Strony: 464
Wielokrotnie powtarzałam, ze nie lubię odkładać niedoczytanych książek. Zawsze wtedy mam dziwne uczucie pustki, w końcu nie po to zaczynam czytać, aby ot tak porzucić opowieść w połowie. Czasami jednak po prostu nie jestem w stanie czegoś przeczytać do końca. Po prostu patrzę na literki i zastanawiam się, co autor miał na myśli, bądź dlaczego wszystkim się to podoba, tylko nie mi? Patrząc po ocenie tej książki na LC, powinnam być niemalże zachwycona tą
lekturą. Przykro mi, ale nie. Nie dałam za nią na szczęście dużo,
kupiłam ją bowiem z gazetą za niecałe dwanaście złotych, co tak naprawdę
osłodziło mi gorycz po rozczarowaniu tą lekturą.
Diana to wzięta prawniczka. pewnego dnia dowiaduje się, że jej mąż ją zdradza. W tym samym czasie Emmely, jej ciotka ma kolejny uraz i możliwe jest, że nie przeżyje kolejnych dni. Bez słowa, Diana pakuje swoje rzeczy i wyjeżdża do Anglii. Na łożu śmierci ciotka wyjawia jej, że ich rodzina skrywa wielką tajemnicę, a kobieta musi ją odkryć kawałek po kawałku. Wyjeżdża zatem na Cejlon, gdzie próbuje rozwikłać zagadkę...
Co mam do zarzucenia "Wyspie Motyli"? Właściwie to, mówiąc kolokwialnie, że jest nudna, jak flaki z olejem. W tej książce niemalże nic się nie dzieje! Czytałam o kolejnych poczynaniach naszej wziętej prawniczki i w sumie... nic, kompletnie nic. Z natury jestem wścibska, więc powinnam rzucić się na tą książkę i jej nie odkładać, aby dowiedzieć się, cóż to za wielka tajemnica i klątwa ciąży na tej rodzinie, jednak autorka ani trochę nie wzbudziła we mnie instynktu detektywa. Czytałam po dwie, trzy strony i odkładałam ją na półkę, by znów po pół godziny do niej wrócić. Po tygodniu męczarni stwierdziłam, że to jest gra nie warta świeczki.
Historię poznajemy poprzez opis poczynań Diany oraz poprzez opis życia Grace i Victorii, dwóch sióstr, z których Grace była prapraprababką prawniczki. Doprowadzało mnie to do szału, wolałabym abyśmy poznawali całą tajemnicę łącznie z główną bohaterką. Cóż to za przyjemność, kiedy my dowiadujemy się więcej, niż sama zainteresowana? Nie wiem, może Wam coś takiego pasuje, ale mi ani trochę. Czy zżyłam się z jakąkolwiek bohaterką? Ani trochę. Jak dla mnie jedynie Grace miała odrobinę charakteru, pozostałe były w sumie wciśnięte po to, aby było. Diana to jedna z takich postaci, których nie lubię. Czemu? Bo zachowuję się irracjonalnie. Kobieta ma prawie czterdzieści lat, a do tego jest prawniczką, a kiedy okazało się, że mąż ją zdradza po prostu uciekła, nawet z nim nie rozmawiając. Dianą targały emocje, rozwaliła cały pokój ze złości, by później się okazało, że po prostu uczucie między nimi wygasło. Mi się wydaje, że gdyby nic do niego nie czuła, nie zachowałaby się jak furiatka i nie wzbudziłoby to w niej takiego gniewu.
Co jeszcze mi się nie podobało? Wiele rzeczy, brakłoby mi miejsca, aby wszystko spisać. Myślę, że muszę też wytknąć sposób, w jaki autorka opisywała kolejne podpowiedzi. Nie podobało mi się to, że lokaj rodziny, pan Green, podkładał wskazówki. Wolałabym nie być w to wtajemniczona, kompletnie mi to nie pasowało. Do tego czułam się tak, jakby autorka musiała prowadzić mnie za rączkę i nie pozwoliła samej odkrywać zagadki. Ponadto wiele czytelniczek rozpisywało się na temat pięknych, malowniczych opisów. Cóż, ja ich nie zauważyłam.
Co jeszcze mi się nie podobało? Wiele rzeczy, brakłoby mi miejsca, aby wszystko spisać. Myślę, że muszę też wytknąć sposób, w jaki autorka opisywała kolejne podpowiedzi. Nie podobało mi się to, że lokaj rodziny, pan Green, podkładał wskazówki. Wolałabym nie być w to wtajemniczona, kompletnie mi to nie pasowało. Do tego czułam się tak, jakby autorka musiała prowadzić mnie za rączkę i nie pozwoliła samej odkrywać zagadki. Ponadto wiele czytelniczek rozpisywało się na temat pięknych, malowniczych opisów. Cóż, ja ich nie zauważyłam.
Mimo iż uważam, że książka jest słaba, a nawet gorsza, są też plusy. Właściwie jeden. Na początku pani Bomann zadbała o tajemniczy, niemalże fantastyczny klimat książki. Przez chwilę czułam się, jakbym zatopiła się w ten świat, jakby rodzinny sekret pochłonął i mnie. Niestety, nie trwało to długo. Dość tego narzekania. Nie chciałam tak bardzo skrytykować tej książki, jednak naprawdę nie znalazłam w niej wiele do zachwalenia... Może Wam się spodoba, jednak w moim odczuciu szkoda marnować na nią czas.
Nie martw się, po prostu to nie jest książka dla Ciebie. Tak bywa:) Ja posiadam, też jakoś tanio kupiłam około 8 zł, ale jeszcze nie czytałam, plus na pewno jeden znajdę - ładna okładka ;D
OdpowiedzUsuńOkładka jest cudowna i chyba właśnie dlatego się na nią skusiłam. Do tego opis tajemnicy... któż z nas nie lubi takiej tematyki? Niestety, moje uwielbienie do boskich okładek tym razem mnie zgubiło :(
UsuńNie czytałam tej książki.. Ja obecnie też przy motylach, ale jest to ,,Czas motyli" oparta na faktach powieść o bohaterskich kobietach z Dominikany :)
OdpowiedzUsuńRaczej bym nie sięgnęła po tak nudną książkę, ale kto wie
OdpowiedzUsuńNie cierpię nudy, więc to zdecydowanie nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńZatem poznałam już książkę, przez którą straciłaś swoją moc twórczą i czytelniczą! :)
OdpowiedzUsuńCo do książki: szczerze to nie przeczytam, w ogóle nie czuję, że mogłaby mi się spodobać.
Czasami daję szanse innym książkom, niż fantastyka. W tym przypadku jednak, jak sama widzisz, była to strata czasu. Myślałam, że po prostu zabrakło mi serca do czytania... może coś w tym jednak jest, bo zabrakło mi serca, ale do tego gniota ;)
UsuńTo jednak nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie będę jej usilnie poszukiwać.
OdpowiedzUsuńSwego czasu "chorowałam" na tę książkę, ale jakoś nigdy nie było nam po drodze. I chyba dobrze... ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się imię głównej bohaterki :D Ale nie dla mnie
OdpowiedzUsuńMi również :)
UsuńTylko, że ja ze względu na moją imienniczkę przeczytam :)
Mam ją w swojej biblioteczce. Kupiłam ją tylko dlatego że wygrzebałam ją na taniej książce. Pewnie kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie i nie planuję jej przeczytać w przyszłości...
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam bardzo kupić... później sobie książkę odpuściłam :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka - jest już jakiś plus :) Choć jeśli jest tak nudno, to chyba szkoda czasu na lekturę.
OdpowiedzUsuńZszokowałaś mnie tą recenzją, spodziewałam się bardzo dobrej pozycji, nawet żałowałam, że nie kupiłam jej w promocji, a teraz widzę, że nie ma co żałować.
OdpowiedzUsuńA mnie się podobała i to bardzo ;)
OdpowiedzUsuńMiałam na nią ochotę, ale po Twojej recenzji zmieniłam zdanie.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tą książką. Opis jest ciekawy ale skoro piszesz, że nie wciąga to raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń