Czy Wy też tak macie, że pierwsze na co zwracacie uwagę w książce to okładka? Ja nie potrafię przejść obok obojętnie wobec pięknych rysunków. Czasami wystarczy jeden szczegół, aby mnie zaintrygować. Nie raz niestety się zawiodłam na takiej mojej małej próżności. Teraz wydawcy się chyba prześcigają, kto zrobi piękniejsza okładkę, bo nowe książki swoim widokiem zapierają mi nieraz dech w piersiach. Chciałam Wam przedstawić kilka moich ulubionych.
Na tą książkę chorowałam, od kiedy tylko jej piękna okładka przyciągnęła mój wzrok w Empiku. W końcu i tak zawitała na mojej półce. Pochłonęłam ją w 3 dni.
Chociaż Draculę chciałam przeczytać bez względu na wszystko, to właśnie ta okładka zaważyła na tym, że go kupiłam.
Życzę Wam wszystkim spokojnych oraz zdrowych Świąt. Odpoczywajcie!
bardzo lubię ładne okładki :) myślę, że wszyscy je lubimy, to taki dodatkowy bonus do książki :)
OdpowiedzUsuńChcąc, nie chcąc okładka zawsze zwraca uwagę. To bardzo istotny element promocji książki.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam. Okładka to tylko nic nie znaczący detal dla treści powieści, ale jak miło brać do rąk coś, co ładnie wygląda :D Pod tym względem jestem pokręcony, potrafię napawać się widokiem ładnej oprawy całymi minutami :D
OdpowiedzUsuńNie chce nawet ile świetnych książek mnie ominęło przez brzydką okładkę... Ulubionych chyba nie mam, ale zdecydowanie ich wygląd jest dla mnie ważny :)
OdpowiedzUsuńDla mnie okładki są bardzo ważne, chociaż fakt nie jeden raz przejechałam się gdy wnętrze było dalece do ideału;)))
OdpowiedzUsuńOkładka nie jest dla mnie najważniejsza, ale z całą pewnością liczy się. Ostatnio zachwycam się okładką "Martwego snu" ;)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Moje ulubione okładki to te z serii "Zwiadowcy" :) Oprócz tego pierwsza część Namiestniczki np.
OdpowiedzUsuń