czwartek, 12 lutego 2015

J. K. Rowling - Harry Potter i Czara Ognia

Seria: Harry Potter, Tom IV
Tytuł: Harry Potter i Czara Ognia
Autor: J. K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina, 2001
Przekład: Andrzej Polkowski
Strony: 768

Kolejny rok nauki w Hogwarcie. Kolejny rok spędzony z przyjaciółmi. Ten rok jednak nie jest zwyczajny. o ile zwyczajnym można nazwać naukę w szkołę czarodziejów. Jednakże wydarzenia, w które obfituje, daleko odbiegają od czegoś normalnego, nawet jak na naukę zaklęć, uroków oraz transmutacji. Jeszcze pod koniec wakacji, na Mistrzostwach Świata w Quiditchu wydarzenia przyjmują nieco osobliwy tor. Jeszcze gorzej jest, gdy w Hogwarcie ogłoszony zostaje Turniej Trójmagiczny, rywalizacja  między uczniami różnych szkół. Wybranych ma zostać trzech uczniów, jednak dziwnym trafem Czara wyrzuca cztery nazwiska... Harry stoi w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa, jak sobie z tym poradzi?

Harry Potter i Czara Ognia to opasłe tomisko, nie wiem więc, jakim cudem udało mi się przeczytać tą książkę w trzy dni. Być może jest to zasługa niesamowitego klimatu, w którym utrzymana jest ta powieść, a może ze względu na niezwykła i niebanalną fabułę, ewentualnie przez cudowny Turniej Trójmagiczny, zarówno niebezpieczny, jak i pasjonujący. Możliwe także, że ze względu na wszystkie te rzeczy. Nie jest to istotne. Najważniejsze jest to, że czwarta część przygód dorastającego czarodzieja wbiła mnie w fotel, tak samo jak każda poprzednia. 

Harry, Ron i Hermiona mają już czternaście lat. Przez okres nauki w Hogwarcie  zdążyli się zarówno zmienić, jak i nie. Nadal posiadają swoje charaktery nadane przez Rowling w pierwszej części, jednak równocześnie wciąż dojrzewają i kształtują się niczym plastyczna masa. Harry co raz bardziej mi imponuje. Podczas, gdy w filmie był dla mnie totalnym nieukiem, który bez swojej przyjaciółki nie byłby w stanie nic wykonać, okazuje się, że autorka zupełnie inaczej go opisała. Jest to chłopiec mądry, do tego nieustraszony. Nawet w obliczu niebezpieczeństwa się nie poddaje. Nie jest także egoista, co pokazał w jednym z turniejowych zadań. Zdobył tym całkowicie moje serce.

Hermiona jest dziewczynką, która także ulega zmianom. jest zdeterminowana (walka o wolność skrzatów domowych), chętna do niesienia pomocy, ale ujęła najbardziej mnie tym, jak nabrała wiele dystansu do swojej osoby (wredne artykuły w gazecie). Ron, jak to Ron. Kocham go całym sercem za tą jego gapowatość. Tak samo kocham całą jego rodzinę, jest naprawdę cudowna. Ciesze się, że w końcu mogliśmy poznać jego najstarszych braci, którzy, jak się okazało, nie są tacy jak Percy, a raczej jak bliźniaki. Jak zwykle przewija się tutaj mnóstwo postaci pobocznych. Zaskakuje mnie to, jak autorka potrafi poświęcić każdej osobie tyle uwagi, byśmy mogli go poznać, ale z drugiej strony skupia się bohaterze głównym.

Co do samej fabuły, uważam, że jest milion razy ciekawsza, niż w poprzednich częściach. Sam Turniej Trójmagiczny był rewelacyjny. Nie była to już zabawa dla dzieci, ale naprawdę niebezpieczne zadania. Intryga, z którą mamy do czynienia jest niezwykle zawiła, ale jak zwykle rozwiązuje się dopiero pod koniec książki. Gdybym nie oglądała wcześniej filmu (moja głupota po raz tysięczny) na pewno zamknęłabym ostatnią stronę z otwarta buzią. Akcja ciągle mknie do przodu, nie można więc narzekać na nudę. Chociaż szczerze mówiąc, było kilka fragmentów, w których chciałam przewrócić strony do przodu, jednak szybko z tego rezygnowałam.

Myślę, że książki o przygodach Harrego Pottera pomału przestają być opowiastką dla dzieciaków. Pewne fragmenty były przerażające i brutalne. Robiły wrażenie nawet na mnie, a sama w końcu zaczytuję się w horrorach Mastertona, gdzie krew się leje strumieniami. Sam finał Turnieju był niezwykle smutny, Rowling więc zaspokoiła mój apetyt na skomplikowane rozwiązania oraz trudne momenty. Ponadto zadziwia mnie to, jak wszyscy Śmierciożercy obawiają się swego Pana, jednak każdy kłania mu się z uniżonością. Chyba właśnie w tym tkwi sekret czarnych charakterów.

Autorka na pewno jednak nie zaspokoiła mojego apetytu na książki o Harrym. Wręcz przeciwnie, rozbudziła go na nowo. Nie jestem w stanie zebrać wszystkich emocji, które kłębią się we mnie po lekturze Czary Ognia, a musiałam chwilę odczekać zanim napisałam tą opinię. Cóż mogę rzec? Polecam, jeszcze raz polecam tym, którzy jeszcze nie zaczęli swojej przygody z chłopcem, czarodziejem, który był sławny, zanim jeszcze nauczył się mówić. Jest to niezwykła opowieść o przyjaźni, miłości, niebezpieczeństwie, zachłanności... historia o wszystkim.

44 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mnie to cieszy, że nadal czyta się " Harrego" :)
    To była pierwsza książka, młodzieżówka, którą czytałam pod kołdrą i nikt nie był w stanie przerwać transu, w którym byłam podróżując z bohaterami po Hogwarcie ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie czytałam wcześniej Harrego, dlatego odkrywam ten świat i zakochuje się w nim pomału, aczkolwiek dość intensywnie ;)

      Usuń
  3. Moja droga, trzy dni na tę książkę to i tak długo :D Cieszę się ogromnie, że zaczynasz dostrzegać, że to co było dotychczas to tylko lekki wstęp do faktycznego mroku jaki kumuluje w sobie cały cykl. Teraz czeka Cię piąta część - Zakon Feniksa i powiem Ci, że mnie osobiście ta część najbardziej przypadła do gustu swoim klimatem. Chociaż ciężko mi rozpatrywać poszczególne części, bo ja łykam Harry'ego jako całość i nic tego nie zmieni :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja patrzę na każdą cześć odrębnie. Zapewne jest do moje zboczenie, gdyż zawsze oceniam, czy autor utrzymuje poziom swoich poprzednich powieści. Tutaj muszę przyznać, że nie tyle utrzymuje, co z każda książką jest co raz lepsza. Może gdybym przeczytała je wtedy, gdy byłam młodsza, to spoglądałabym zupełnie inaczej. ;)
      Widzę też, że wiele traciłam oglądając najpierw film. Teraz dopiero zdaję sobie sprawę z tego, jak spłaszczyli większość bohaterów tej książki...

      Usuń
    2. Mnie zawsze fascynowało odkrywanie różnic i ta konkluzja, że książki są nie do prześcignięcia ;) Filmy jak piszesz - bardzo spłycają, a niektóre fakty są bardzo okrojone, nad czym niejednokrotnie ubolewałam.

      Usuń
    3. Gdybym tylko mogła cofnąć czas i najpierw przeczytać książki - na pewno bym to zrobiła, bo jednak wiele rzeczy przez to umyka, np. zaskoczenie przy przeczytaniu zakończenia. Największym bodźcem do przeczytania Harrego był dla mnie Książę Półkrwi, z którego nie zrozumiałam prawie nic. Był obcięty do granic możliwości, wiele faktów pominiętych, co doprowadziło mnie do szału. Nie mogłam tego znieść, że tak wielu rzeczy nie wiem, więc... czytam :D

      Usuń
  4. Wiesz, że nigdy nie rozpatrywałam zmian bohaterów część po części. Tak jak Magda Lidia Urban, patrzę na HP jako na całość :) Ale trzeba przyznać, od tej części zaczyna się jazda i potem jest coraz lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam, ta część jest już trochę bardziej mroczniejsza od poprzednik :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja (te lata temu) przeczytałam 3 pierwsze tomy i właśnie na tym się zatrzymałam. 2 rozdziały i koniec, Chyba miałam przesyt Harry'ego co wtedy się działo! Kiedyś spróbuję raz jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dlatego wtedy nie przeczytałam Harrego. Nie mogłam znieść tego, że był niemal wszędzie. teraz także sobie dawkuję, nie czytam, wszystkiego na raz, bo znam siebie i wiem, że w końcu by mi się znudził. A w ten sposób rozbudzam swój apetyt na nowo po każdym tomie. :)

      Usuń
  7. Ostatni raz w rękach miałam tak dawno. Aż szkoda. Czas skompletować całą serie na półce i przeczytać ponownie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Można by powiedzieć, że właśnie "Czara ognia" jest częscią przełomową, gdyż po niej dzieją się rzeczy okrutne i moim zdaniem w pełni nie zrozumiane przez tych najmłodszych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Turniej Trójmagiczny był przerażający! Myślę, że gdybym czytała ta książkę mając 14 lat byłabym jeszcze mocniej poruszona.

      Usuń
  9. Dobra przyznaję się bez bicia- nie czytałam. Ale chcę nadrobić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam oczywiście całą serię. Muszę przyznać, że są lepsze części od "Czary ognia", czyli te późniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy mi to powtarzają :) Ja jednak musiałam nadrobić od Kamienia Filozoficznego, gdyż nie czytałam wcześniej Harrego ;)

      Usuń
  11. Harry Potter jest cudowny, uwielbiam całą serię!

    OdpowiedzUsuń
  12. "Czara Ognia" to jest mój ulubiony tom z serii o Harrym Potterze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uważam że najlepsza część z całej serii.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie zostanę wyśmiany, ale jeżeli chodzi o Pottera, to obejrzałem wszystkie filmy, a z książek miałem w ręce tylko "Insygnia śmierci". Musze nadrobić całą tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, na pewno nie wyśmieję. Ja sama nigdy wcześniej Harrego nie czytałam. A muszę przyznać, ze warto nadrobić ;)

      Usuń
  15. Harry Potter! <3 Czwarta część zawsze wydawała mi się momentem pewnej zmiany - od tego tomu seria staje się coraz mroczniejsza, a przy tym poważniejsza. I chociaż zawsze większą przyjemność sprawiało mi czytanie tych trzech "jaśniejszych" części, i w przypadku tej zgodzę się, że była sprawcą wielu niezapomnianych wrażeń :D Natomiast co do czytania opasłych tomisk w trzy dni... Jak Harry Pottery się ukazywały (czyli jak byłam w podstawówce), potrafiłam zrobić weekendową nasiadówkę i skończyć np. 5, czyli najdłuższy, tom. Dziecko w podstawówce! :D Myślę, że to niezbity dowód na to, że świat Rowling jest czymś więcej niż kolejną kreacją wśród innych powieści z szerokiego wyboru literatury dla dzieci i młodzieży.
    Zastanowił mnie też Twój odbiór filmu - jakoś nigdy nie odbierałam Harry'ego z ekranu jako nieuka "przyrośniętego" do swojej mądrej przyjaciółki... Ale to może kwestia tego, że książka zawsze była u mnie pierwsza :)
    Pozdrawiam i dzięki za przypomnienie magii dzieciństwa! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to Daniel Radcliffe sprawił, że tak odbierałam główną postać, gdyż był on drewniany i w zasadzie większość filmu wpatrywał się tępo w przestrzeń. Miałam ochotę nim potrząsnąć, aby wykrzesać z niego trochę życia. No, bo ludzie! On jest Harrym Potterem, a nie jakimś przygłupem! :D Z kolei w książce widać jasno, ze to nie jest jakiś tam mały, głupiutki chłopczyk, ale rzeczywiście dorastający młodzieniec, któremu przytrafiają się złe rzeczy, nie z jego winy, ale stara się z tym wszystkim walczyć, uczy się i się przede wszystkim stara.
      Jeszcze co do filmów, to jak do Więźnia Azkabanu nie miałam im nic do zarzucenia, tak Czara Ognia, mimo iż jest nakręcona cudownie, spłyca bohaterów, nie ukazuje ich całkowitej wspaniałości... no może poza moim ukochanym Nevillem Longoboottomem, którego swoją drogą wiele nie ma. Do tego zmieniają wątki i bardzo je obcinają. W sumie nie ma się co dziwić, gdyż film trwa 2 h a książka ma ponad 700 stron, ale jednak jakoś tak mi się przykro zrobiło.

      Usuń
    2. Nigdy nie nadawałam akurat tym filmom takiego znaczenia - co się spłyca, co się ignoruje itd. Harry Potter był i jest swego rodzaju biblią dzieciństwa i choć z chęcią oglądałam kolejne filmy, od razu wychodziłam z założenia, że książka i tak jest lepsza ;) Ale to było dawno, może jak sobie odświeżę i filmy, i książki to zobaczę te wszystkie różnice, bo na pewno one istnieją. Myślę, że to spłycanie w filmie wzięło się z przekonania, że "PRZECIEŻ TO HARRY POTTER - sam w sobie jest cudowny, wielki i nieustraszony, więc po co uwypuklać jego wnętrze, które rozumie się samo przez się", czy coś w ten deseń :P

      Usuń
    3. Mnie się wydaje, że po prostu aktor, który grał główną rolę, czyli Daniel Radcliffe nie sprostał zadaniu, ale fakt, na pewno jest to także "zasługa" reżysera i scenarzysty. Ponadto jestem bardzo zła, po przeczytaniu Czary Ognia, za to, co zrobili z Krumem (jak już wcześniej wspominałam). Nie był takim tępym osiłkiem, jak go pokazali, a normalnym chłopakiem. Mimo wszystko i tak uwielbiam te filmy i tak pokochałam książki, żałuję jednak, że nie przeżywałam tego w dzieciństwie.

      Usuń
  16. Aż nabrałam ochoty na ponowne spotkanie z Harrym. Media Rodzina wydała niedawno reedycję w pięknych okładkach, nie wiem czy się oprę ;) Cała seria ma dla mnie wartość sentymentalną i żadna krytyka tego nie zmieni, choć zaraz, jaka krytyka? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, tej książki nie da się skrytykować! A przynajmniej ja nie potrafię. Nawet jeśli są jakieś niedociągnięcia, to jestem w stanie to wybaczyć, gdyż całość jest cudowna. Sama się zastanawiam, czy nie zakupić swoich własnych egzemplarzy, gdyż korzystam z uprzejmości bratowej, która udostępniła mi swoją kolekcję :P

      Usuń
    2. Też bym chciała te cudowne "doroślejsze" okładki :-)

      Usuń
  17. Ach... uwielbiam Harry'ego Potter'a. Jako dziecko moją wyobraźnią zawładnęły filmy o młodym czarodzieju, gdy byłam nastolatką przyszła kolej na książki. I tak na swoim koncie mam już 3-krotnie przeczytaną serię, co nie znaczy, że nie będę jej czytać wciąż i wciąż. I za każdym razem, choć dialogi już nam, wiem co się wydarzy, czytam w przejęciu oczekując punktu kulminacyjnego.
    Uwielbiam to, jak Rowling stworzyła książkę. Łączy w sobie wszystkie cechy pozytywne, a przy tym nie jest przesłodzona. Po prostu finezja.
    Ja posiadam cały cykl jeszcze w starych okładkach, a nowe mi się nie podobają. Zabierają urok całemu tomowi i stwarzają wrażenie, że książki są bardziej dorosłe, podczas gdy zostały napisane z myślą o młodzieży przecież.

    OdpowiedzUsuń
  18. Harry Potter! Miłość mego życia! Czwarta i siódma część to dwie moje ulubione ;D
    Zapraszam do siebie,
    http://worldofbookss.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Czara ognia... filmowo i książkowo moja ulubiona część z całej serii o Potterze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Harry Potter - książki, których nigdy nie potrafiłam polubić i się przemóc, żeby sięgnąć po więcej niż pierwszy tom. I to się chyba nigdy nie zmieni, bez znaczenia ile pozytywnych opinii przeczytam...

    www.maialis.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. zdecydowanie najlepsza część! :)
    uwielbiam Harrego, ale jeśli mam być szczera to właśnie Czara Ognia podbiła moje serce. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam wszystkie części o Harrym Potterze :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Tyle u Ciebie i w komentarzach wyżej zostało napisane, że pod wieloma słowami mogłabym się podpisać. Dlatego napiszę tylko, że za każdym razem gdy pojawia się u Ciebie recenzja kolejnej części Harry'ego mam chęć wrócić do całej serii kolejny, nie zliczę już który, raz. I na pewno to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Całym sercem kocham Harr`ego. Gdy tylko widzę czyjąś recenzję, mam ochotę wrócić do całej serii :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...